niedziela, 3 października 2010


Redaktor „Gońca specOlimpijskiego”:
Zakończyła się już Olimpiada Specjalna dla dzieci i dorosłych z niepełnosprawnością intelektualną. Mam przy sobie Głównego Szkoleniowca naszej reprezentacji i od razu pierwsze pytanie – z jakim dorobkiem medalowym wyszliśmy ze sportowych zmagań?
Główny Szkoleniowiec:
Dzień dobry panie Redaktorze. Nasi zawodnicy zdobyli łącznie 186 madali z 900 możliwych.



To świetny wynik! Gratuluję Panu jako szkoleniowcu, a jako kibic pytam o przyszłość – apetyt rośnie bowiem w miarę jedzenia – czy jest nowy narybek, czy obserwujemy napływ świeżej, uzdolnionej młodzieży?




Z tym jest niestety problem… Nowych, potencjalnych sportowców tracimy niestety już w zarodku… Jest to stała tendencja utrzymująca się od pewnego czasu.



Jaka jest przyczyna tego zjawiska? Czy to jakiś błąd w planowaniu? W systemie wyławiania nowych talentów?




Nie całkiem to miałem na myśli, nasz system rekrutacyjny jest bardzo dobry, mówiąc „w zarodku” wyraziłem się dosłownie – chodzi o to, że na świat przychodzi coraz mniej niepełnosprawnych intelektualnie. Ich znikanie związane jest z wprowadzeniem badań prenatalnych – gdy badanie wykaże „sportowca”… [w tym miejscu Główny Szkoleniowiec wykonał charakterystyczny gest podrzynania gardła]



Uhm, no tak… miejmy jednak nadzieję, że idea olimpijska zwycięży… dziękuję za rozmowę…