poniedziałek, 23 sierpnia 2010

Rebelyada

To nieautoryzowany projekcik dla portalu Rebelya.pl. Okazał się zbyt… rewolucyjny. Może brakło odwagi, a być może to na skutek przewrażliwienia związanego z Krakowskim Przedmieściem uznano, że „ręce rozrywają krzyż”, zamiast, jak chciał jurciopanbudzi się coś nowego, reakcyjnego, poprzez krzyż. Sęk w tym, że to nie rozrywacze krzyża są największym zagrożeniem chrześcijaństwa i KK, nie Urban ze swoim „NIE”, lecz zniewieściałość i rutyna wewnątrz Kościoła. Oto Kapłan w ostatnią niedzielę omawiał przypowieść ewangeliczną o Ciasnej Bramie, że nie każdy się przeciśnie, że czasem ziemski bagaż może w tym przeszkodzić. Dobrze straszy – pomyślał jurciopan, jednak za chwilę się rozczarował:
Żeby nie kończyć pesymistycznie, pamiętajmy, że jest Boże Miłosierdzie.
No i po co to? W tym samym czasie po kościele paradowała półnaga kobieta z opalonymi udami – zamiast wyluzowywać owieczki, powinien zejść z mównicy (ach, gdzież te ambony!), wskazać ją palcem i zawołać: „Kobieto, ty pomimo swego kusego stroju, nie zdołasz przecisnąć się przez „bramę”! Idź precz!!!”. Tylko tak można kogoś takiego przebudzić!

NIE LĘKAJMY, A ZARAZEM, LĘKAJMY SIĘ.